„Nieudana opieka okołoporodowa prawie zabiła mnie i moje dziecko. Mam traumę na całe życie”


Pewna matka jednego dziecka stwierdziła, że poród jej syna był „absolutnie okropnym” doświadczeniem, ze względu na obawy dotyczące opieki okołoporodowej w Wielkiej Brytanii.
W tym tygodniu minister zdrowia Wes Streeting ogłosił „szybkie dochodzenie krajowe” po tym, jak ustalono, że słaba opieka mogła przyczynić się do utraty dzieci lub obrażeń zmieniających życie w niektórych oddziałach położniczych w Wielkiej Brytanii. Podczas przemówienia w Royal College of Obstetricians and Gynaecologists, pan Streeting ogłosił, że dochodzenie „rozwiąże problemy systemowe sięgające ponad 15 lat wstecz”.
Powiedział także: „Wiem, że nikt nie chce niczego lepszego dla kobiet i dzieci niż tysiące położnych, położników, personelu położniczego i neonatologicznego NHS, a także, że zdecydowana większość porodów przebiega bezpiecznie i bez incydentów, ale jest jasne, że coś idzie nie tak”.
Jedną z matek, która przeżyła traumatyczny poród i odczuła skutki opieki położniczej w Wielkiej Brytanii, jest 30-letnia Rachel Coles z Essex. „Moje doświadczenie porodu było absolutnie okropne”, powiedziała Rachel w ekskluzywnej rozmowie z Mirror . „Moje wody odeszły naturalnie 20 września o 1 w nocy, ale urodziłam dopiero 54 godziny później, 23 września 2021 r.
CZYTAJ WIĘCEJ: Duże ogólnokrajowe dochodzenie w sprawie usług położniczych NHS – co dalej?
Wyjaśniła: „Mówią, że po 24 godzinach od odejścia wód płodowych trzeba wrócić do szpitala. Ponieważ poród nie postępował i nie miałam rozwarcia 4 cm, umieszczono mnie na oddziale prenatalnym, podczas gdy miałam silne skurcze. Mój mąż został odesłany do domu i powiedziano mu, że może wrócić dopiero wtedy, gdy zostanę przyjęta na oddział położniczy, z powodu Covid.
„O 8 rano 22 września byłam nadal na oddziale prenatalnym i wykonano mi badanie, na które się nie zgodziłam i którego nie powinnam była wykonać, ponieważ odeszły mi wody”.
Rachel, która jest dyrektorem generalnym agencji marketingowej Conv3rt (https://conv3rt.co.uk/), kontynuowała: „Dzięki jednej cudownej położnej przeniesiono mnie do prywatnego pokoju, a oni wezwali mojego męża, aby przyszedł i został ze mną, czekając na łóżko na sali porodowej, ponieważ wiedzieli, że muszę zostać wywołana oksytocyną. Po sześciu godzinach porodu tego dnia w końcu dostaliśmy nasze łóżko. Pamiętajcie, że do tej pory miałam tylko gaz i powietrze.
„W końcu podali mi znieczulenie zewnątrzoponowe po kilku prośbach i w końcu trochę pospałam, gdy kroplówka z oksytocyną zaczęła działać. Moje znieczulenie zewnątrzoponowe zawiodło dwa razy i musiałam je powtórzyć, a skurcze na kroplówce z oksytocyną były, szczerze mówiąc, najstraszniejszym bólem, jakiego kiedykolwiek doświadczyłam”.
U Rachel wszystko zaczęło się układać, ale poród wiązał się z poważnymi komplikacjami. Podzieliła się: „W końcu, po tym, co wydawało się wiecznością, powiedziano mi, że jestem gotowa do parcia.
„W tym momencie znieczulenie zewnątrzoponowe całkowicie przestało działać i czułam nacisk. Parcie zajęło mi dwie godziny, żeby wydostać mojego syna, a w pokoju było kilku lekarzy, którzy obawiali się, że utknie – byłam zbyt wyczerpana, żeby kontynuować.

„Usłyszałam, jak jeden lekarz powiedział: 'Powinniśmy byli zrobić jej cesarskie cięcie kilka godzin temu'. Usłyszawszy to, poczułam ostatni przypływ energii i w końcu wydałam mojego synka na świat, słysząc przy tym niesamowity krzyk i podając go mnie.
„To uczucie jest nieporównywalne z niczym innym. Jednak ponieważ skurcze trwały ponad 50 godzin i byłam na kroplówce z oksytocyną dłużej niż zalecono, moje łożysko zaczęło się rozpadać we mnie, a kiedy podali mi zastrzyk, aby je urodzić, pękło i pozostawiło małe pęknięcie w mojej macicy, przez co straciłam prawie 4 litry krwi”.
Rachel ze wstrząsającym wspomnieniem wspomina: „Wszystko, co pamiętam, gdy traciłam krew, to jak zabrali mi syna i przekazali go mojemu mężowi, a potem około 20 lekarzy wbiegło do pokoju, żeby zatamować krwawienie i wręczyli mi formularz, który musiałam podpisać, aby wyrazić zgodę na operację, która mogła się skończyć całkowitą histerektomią, jeśli nie uda się zatrzymać krwawienia.
„Pamiętam, że byłam wyczerpana i czułam się niesamowicie senna, i w tym momencie wiedziałam, że jeśli umrę, to przynajmniej mój syn będzie zdrowy i będzie żył dobrym życiem ze swoim tatą. Nie miałam nawet szansy pożegnać się z mężem ani synem.
„Odkryłam później, że moje ciśnienie krwi gwałtownie wzrosło i było kilka momentów, w których nie mogłam się doczekać. Podali mi lek, który mógł spowodować katastrofalne skutki z powodu mojego ciśnienia krwi, w ostatniej chwili próbując zatamować krwawienie, zanim doszłoby do histerektomii”.
Trzy godziny później Rachel obudziła się na „oddziale intensywnej opieki”, a jej mąż szeptał jej do ucha: „Musieli dać mojemu synowi mleko modyfikowane, a jeśli chciałam karmić piersią, o czym wiedział, musiałam się obudzić.

„Pierwszy raz karmiłam piersią mojego syna, gdy był przytomny i nieprzytomny, wiedząc, że w jakiś sposób wciąż żyję. Następnie znowu krwawiłam w domu cztery tygodnie po porodzie z powodu zatrzymanego łożyska, co mnie rozgniewało, ponieważ podczas krwawienia po porodzie powiedzieli, że usunęli całe łożysko. Wszystko powyższe miało trwały wpływ. Zdiagnozowano u mnie depresję, lęk i PTSD”.
Nic Kane, pielęgniarz naczelny szpitala Barking, Havering i Redbridge University Hospitals NHS Trust, powiedział dla Mirror: „Jesteśmy bardzo zasmuceni, że Rachel miała tak nieprzyjemne doświadczenia podczas porodu, co odbiło się na jej zdrowiu w sposób trwały.
„Zawsze staramy się uczyć, gdy coś idzie nie tak i ulepszać naszą opiekę. Od 2021 r. zrekrutowaliśmy 35 kolejnych położnych, a kolejnych 12 ma do nas dołączyć w nadchodzących tygodniach”.
W odpowiedzi na ogłoszenie przez Sekretarza Zdrowia ogólnokrajowego dochodzenia w sprawie usług położniczych NHS , Rachel podzieliła się: „Chociaż cieszę się, że rząd przyznaje, że istnieją problemy z położnictwem, wydaje mi się, że opóźnia to działania, gdy istnieją już zalecenia”.
Daily Mirror